wtorek, 21 grudnia 2010

Madonna di Campiglio

To miały być "pozdrowienia z gór" dla Czytelników bloga, jednak z powodów obiektywnych - awarii Internetu w małej mieścinie - będzie sprawozdanie po fakcie. Spędziłem ostatnio tydzień szusując po stokach dwóch włoskich okręgów narciarskich - Folgarida-Marilleva i Madonna di Campiglio - z tego drugiego, zawierającego szczególnie piękne trasy, pochodzi większość (wszystkie?) prezentowanych zdjęć.

Jest to skromna foto-relacja ze świata, w którym szlachetne, naturalne materiały - wysokoskrętne wełny, szlachetne lny i bawełny - musiały ustapić pola "100% poly", z którego wykonana jest większość widocznych na zdjęciu elementów odzieży, może poza bielizną termiczną (100% polipropylen). Świata, w którym slim fit został bezwzględnie wyparty przez warm fit - i choć widuje się ładnie dopasowane kurtki i kombinezony, to zdecydowana większość narciarzy nie myśli o tym, aby wyglądać, lecz o tym, aby się dogrzać. Mój zestaw np. sprawdzał się przy temperaturach poniżej -10ºC, ale tylko do momentu, kiedy świeciło słońce :) Bo później zawodziły rękawiczki, doskwierał brak kominiarki (facjata marzła) i było zimno w palce stóp.




Mosze na przełęczy Groste (2504 m.n.p.m). W dole zachwycające trasy na szczytach gór; wydaje się, że całe Dolomity leżą u stóp (zdjęcie poniżej).



A wokół - szczyty gór, których piękna nie odda żadne zdjęcie.

 

3 komentarze:

  1. Witaj Mosze,

    śliczne obrazki, od razu chciałoby się tam wybrać w wolnej chwili (tygodniu, lub więcej).

    Jednak biorąc pod uwagę charakter bloga, brakuje mnie bezmiernie szmatek "po nartach". Mam nadzieję, że poza szusowaniem na stoku miałeś czas aby odwiedzić sympatyczne kawiarenki/piwiarnie.

    Wtedy też trzeba się jakoś ubrać. Prawdę mówiąc moda "po nartach" jest nie mniej ważna, a dla wielu ważniejsza, niż te wszystkie termo-narciarskie gadżety.

    Co do marznięcia, hmmm... pozwalam sobie na początek zamieścić linka z poradami ze strony Woolpower: Keep you feet warm!, przytaczając równocześnie ich sentencję THERE IS NO BAD WEATHER...

    Nowoczesne buty narciarskie są totalnym zaprzeczeniem tej wiedzy wynikającej z wielowiekowej tradycji używania wełny.
    Moje osobiste doświadczenia (5 lat różnych projektów i eksperymentów)w pełni pokrywają się z różnymi informacjami zamieszczonymi przez tę firmę. Podpisuję się pod każdym stwierdzeniem, a jest tam porad więcej, obydwiema rękoma.
    Warto sobie poeksplorować całą tę witrynę.

    pozdr.Vslv

    OdpowiedzUsuń
  2. Mniam, narty, góry...
    Poszetki tylko brakuje :P

    OdpowiedzUsuń